Czołem Zbyszku.
Oficer56 pisze:Mankamentem tej pozycji jest według mnie brak zdjęć
Opracowania w tej konwencji, nigdy nie mają zdjęć. Do roboty zatrudniano rysowników.
Jak najbardziej, jest to kompendium wiedzy - ale - jedynie dającej pogląd co do rodzajów konstrukcji broni.
Dla początkujących, jak znalazł. Pozycja poznawcza na zasadzie - takie były szable / miecze / kordelasy i inne.
Jednocześnie - prawie nic - nie wnosząca, podczas "badań na żywym organizmie".
---------------
To tak jak w początkach polskiego bronioznawstwa, które dopiero raczkowało.
W swojej bibliotece mam pozycję J. Łepkowskiego z 1857 roku.
Która może być - jedynie - ciekawostką bibliofilską o tematyce białej broni.
....strona z tej pozycji - Nie było - wtedy - fotografii, jedynie rysunki.
A wszelakie opracowania - nazwijmy je "ogólno-tematyczne", to do połowy XX w - to tylko rysunki.
Fotografie zaczynają się w monografiach, wraz z systematyką broni, szeregujące konkretne typy w modelach.
Ich wspólne cechy konstrukcyjne, jak i różnice w obrębie modelu.
To już bronioznawstwo na "żywym organizmie" - jakie dziś rozumiemy i do czego zmierzamy.
----------------
W latach 90-tych XX w, wpadła mi w ręce pozycja Borysa Trubnikowa,
"Большой словарь оружия." - opasłe tomisko. Dzisiaj - praktycznie - do wyrzucenia.
Połowa biblioteki - a mam ją sporą - to obecnie jedynie ciekawostki bibliofilskie.
Tak te starsze opracowania - które straciły na aktualności. Jak i nowsze kolorowe katalogi.
Których - od ładnych paru lat - nie kupuję, bo poza makulaturą, nie wnoszą nic do bronioznawstwa.
--------------
Najciekawsze są opracowania akademickie, zajmujące się nie całością broni białej.
A traktujące o danym kręgu kulturowym i związaną z nim bronią.
Np. pozycja Zygmunta Hartleba z 1926 roku "Szabla Polska".
Opracowania te to takie pierwsze "koty za płoty" - gdzie już użyto fotografii dla obrazowania tekstu.
Konkretne artefakty muzealne, z różnych lokalizacji.
Rzecz jasna - dzisiaj - pozycje takie z ich zawartością merytoryczną, to wstęp do przygody z bronią białą.
I analizując teksty współczesnych bronioznawców -
Żygulski, Zabłocki, Kwaśniewicz i inni Zobaczymy, że opierali się - również - na wczesnych opracowaniach.
-------------
Bezwzględnie - najlepsze są monografie tematyczne, opracowywane w celach bronioznawczych.
Komercyjne - "kolorowe" - pozycje, nie mają zbyt dużo do powiedzenia dla bronioznawców.
Oczywiście - obecnie - fotografia na wysokim poziomie, pozwoli na ogląd, ale informacji trzeba szukać w archiwach.
pzdr.
stani