czołem Towarzystwu.
toyotomi pisze:Wiem....wiem...dla tych co biegają z wykrywkami - każdy kawałek złomu to skarb....
Czym bardziej w stanie rozkładu - tym piękniejszy.
To są jakby dwie twarze kolekcjonerstwa, nazwijmy je umownie "gabinetowym" i bo ja wiem... "ręcznym"?
W tym pierwszym liczy się najbardziej stan artefaktu - najlepiej żeby był w stanie "gabinetowym" czyli przechowywany od momentu wytworzenia z pietyzmem, w 100 % kompletny i bez śladów używania (szkoła że tak powiem klasyczna).
W drugim, "własnoręcznym" liczy się najbardziej samodzielne zdobycie artefaktu, najlepiej wykopanie z dołu na pobojowisku, ewentualnie wyciągnięcie ze stodoły, piwnicy, strychu, własnoręczne oczyszczenie i zakonserwowanie. Szkoła "młodych wilków".
IMHO obie szkoły są ważne i dużo wnoszą do zachowania materialnych pamiątek naszej historii.
A to jest
ważne.
Pozdrawiam Marcin