Entymologia ludowa czyli pół żartem pół serio.

Czyli o wszystkim i o niczym

Moderatorzy: Hermann, shi-go

Erih
Posty: 934
Rejestracja: 16 kwie 2019, 20:37

Entymologia ludowa czyli pół żartem pół serio.

Postautor: Erih » 09 kwie 2021, 18:16

Czołem Towarzystwu.
Tak jakoś w piątkowy wieczór mnie naszło i się skojarzyło (być może bzdurnie).
Znane jest słowo "klinga" jako odpowiednik swojskiej "głowni" czy "brzeszczotu".
Znana jest także miejscowość Klingenthal jako siedziba francuskiej manufaktury produkującej broń białą.
Zastanawia mnie, czy słowo "klinga" wzięło się od nazwy miejscowości, gdzie takowe były wytwarzane - jako zapożyczenie z francuskiego/niemieckiego, czy też miejscowość wzięła swoją nazwę od manufaktury takowy produkt wytwarzającej?
Jak panowie sądzicie ?
Z przymrużeniem oka
Pozdrawiam Marcin

Awatar użytkownika
toyotomi
Administrator
Posty: 3396
Rejestracja: 08 mar 2016, 22:58
Lokalizacja: EU/de

Re: Entymologia ludowa czyli pół żartem pół serio.

Postautor: toyotomi » 09 kwie 2021, 20:19

Czołem Waszmość Marcinie.
Erih pisze:Tak jakoś w piątkowy wieczór mnie naszło i się skojarzyło

Widać Waszej Mości zajęcia jakowegoś brakuje, przeto i myśli ze skojarzeniami po głowie się plączą.... ;)
Ale....skojarzenie dobre - jeno mu kierunek odpowiedni wyrychtować należy.
Erih pisze: "klinga" wzięło się od nazwy miejscowości,...... czy też miejscowość wzięła swoją nazwę od manufaktury takowy produkt wytwarzającej?

Na długo (bardzo długo) przed zaistnieniem Klingenthal - owe niemce ostrza swoje "klingami" nazywali.
Bo francuzy to te ostrza - "lame" - nazywają, okrutnie się na "klingi" denerwując.
No to skąd francuzy w swoim kraju - Klingenthal - wzięli......jak to allemańska nazwa...?
Ano stąd, że Alzacja (bo w niej leży Klingenthal) od zawsze była niemieckojęzyczna...ale ciągnęła do Francji.
No i Ludwik XIV - przyłączył Alzację - która parę razy zmieniała właściciela. - do Francji.
-----------------
Klingenthal - wieś założona ex nihilo (czyli z niczego) od 1730 roku.
A tak dokładniej - od początku - Ludwik XV w 1730-tym, pojął że ukochana Francja niema żadnej manufaktury zbrojeniowej.
(do tej pory, broń wykonywano lokalnie - przez kowali - tam, gdzie było zapotrzebowanie)
Postanowił taką manufakturę założyć. No i lokalizacja padła na Alzację.
Wybrane miejsce - dogodne warunki lokalne dla młynów i szlifierni wodnych - znalazł (to znaczy jego wysłannik)
W miejscu, lokalnie nazywanym - Struttmatt - totalne zadupie, ale warunki dla warsztatów - miodzio.
Zgarną - więc - dziesięciu kowali (fachowców) ze Solingen, dołożył kilku własnych - i postawiono warsztaty płatnerskie.
Manufacture Royale des Armes Blanches d'Alsace - nawet to - wtedy - nazwy niemiało.
Pierwsza wzmianka o nazwie Klingenthal - pochodzi z 1731-go roku (rok po założeniu kuźni).
-----------------
Toponimia wywodzi dwa korzenie nazwy Klingenthal.
1 - w oryginale alzackim - klingedol = "Dolina ostrzy". Transponując na współczesny niemiecki = Klingenthal.
2 - "klingen" - alzacki czasownik = dzwonienie (tutaj młotów o kowadła) = "Dolina która dzwoni" = Klingenthal.
-----------------
Pomijając toponimię, to w urzędowych kontaktach - francuzy próbowały alzatczykom - sfrancuzować Klingenthal.
I używali nazw - Clinquethal - albo - Clingental - ale do dziś nie udał im się to francurzenie.
----------------
Obecnie w Niemczech jest - również - Klingenthal, Klingenthal-im-Sachsen - w Saksonii.
Ale tam produkują instrumenty muzyczne.

pzdr.
stani
花は桜木人は武士

Erih
Posty: 934
Rejestracja: 16 kwie 2019, 20:37

Re: Entymologia ludowa czyli pół żartem pół serio.

Postautor: Erih » 10 kwie 2021, 13:28

Czołem Towarzystwu.
Czyli, tak do końca się nie myliłem ;)
"Dolina która dzwoni" - to brzmi tolkienowsko.
A co do nudy - jej efekty w osobnym wątku.
Dziękuję pięknie.
Pozdrawiam Marcin

Awatar użytkownika
toyotomi
Administrator
Posty: 3396
Rejestracja: 08 mar 2016, 22:58
Lokalizacja: EU/de

Re: Entymologia ludowa czyli pół żartem pół serio.

Postautor: toyotomi » 10 kwie 2021, 17:42

Czołem.
Erih pisze:"Dolina która dzwoni" - to brzmi tolkienowsko.

Może i "tolkienowsko" - ale w realiach odrębności kulturowej i językowej Alzacji - od Francji i Niemiec - ma to sens.
Język alzacki (dialekt germański) z jego odrębnością - a co za tym idzie - pojmowaniem znaczenia słów.
We francuskich szkołach Alzacji, uczony jest do dziś. I pewnie dalej będzie.
Alzatczycy kultywują swoją odmienność etniczną - bardzo specyficzną, wraz z okrutnym poczuciem przynależności do regionu.
Można by ich nazwać - Frankami silnie związanymi z Karolingami, których mową jest dialekt zachodniogermański.
A taka mieszanka mentalności, to się - nawet - Tolkienowi nie śniła.

pzdr.
stani
花は桜木人は武士

Erih
Posty: 934
Rejestracja: 16 kwie 2019, 20:37

Re: Entymologia ludowa czyli pół żartem pół serio.

Postautor: Erih » 10 kwie 2021, 22:12

Czołem Towarzystwu.
Historia regionów pogranicznych zawsze jest poplątana, a przez to ciekawa.
Tak poza tym, to Frankowie również byli ludem germańskim, więc to raczej Alzatczycy bliżej są owego języka Franków, niż Francuzi z "centrali" - którzy ulegli silnej romanizacji, zaś sami - uważają się za potomków Gallów.
Nie zapamiętałem detali, ale w Zaginionych Narodach Europy było coś o mieszkańcach obecnej Alzacji jako o potomkach jednego z plemion Germanii, odrębnego zarówno od Franków, jak i mieszkańców Niemiec.
Musiałbym sprawdzić.
Pozdrawiam Marcin


Wróć do „Panel dyskusyjny nie dotyczący białej broni”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość