Czołem Tomku.
pietka pisze:ten szpikulec był już identyfikowany jako Austriak, Hiszpan, Holender, także Francuz
To okrutnie "uparty" ten pogrzebacz, że nie chce się tak łatwo dać zidentyfikować....
A żeby nie było tak lekko, to dołożę jeszcze jedno.
Francuska manufaktura Charleville, dużą część produkcji opchnęła w Stanach, Rzecz jasna Jankesi zaczęli uruchamiać
swoją produkcję, na bazie modeli francuskich - oczywiście muszkiety z dodatkami.
Dosyć długo produkowali bagnety oparte na francuskiej konstrukcji - taki jak prezentujesz #-4.
Następnie, przy pozostawieniu parametrów bagnetu, do szczeliny zamka tulei, dodawano kryzę, bądź mostek.
Obie wersje funkcjonowały równolegle przez jakiś czas, do wprowadzenia pierścienia blokady - ale ja nie o tym.
Zaintrygowało mnie nabicie na tym bagnecie - symbol Wenus.
Francuzi używali na broni symboliki astralnej, ale nie jako punce producenckie, a jedynie "ozdobniki" i to na broni długiej.
Fakt - na początku, nabicie to "popychało" mnie do produkcji francuskiej
Tutaj mamy ewidentne nabicie manufaktury, w formie znaku rozpoznawczego producenta.
Takim znakiem posługiwała się firma - Whitney Arms Company - z New Haven (Connecticut).
Która miała kontrakt na nowy M-1798 Flintlock Musket z osprzętem - oczywiście opartego na francuskim Charleville.
W załączniku bagnet tej firmy -
Rzecz jasna - w modelu M 1798 tuleja ma dołożony mostek - ale to dalej wersja rozwojowa Charleville.
Bagnet prezentowany przez Ciebie, jest starszym modelem, to widać gołym okiem.
Jednocześnie nabicia na obu bagnetach - dają do myślenia.
No to do kompletu mamy jeszcze - Jankesa.....
pzdr.
stani
ps.
Bagnet M 1795 - innego producenta -
Ten z kolei ma tuleję "starego typu" - bez mostka.
Wychodzi na to, że Jankesi "klepali" na potęgę i stare i nowsze wzory.